Nasze stowarzyszenie dokłada wszelkich starań, aby być zawsze tam gdzie trzeba, zwłaszcza gdy dotyczy to nie tylko nas w stowarzyszeniu, nie tylko chorych na ch.P, ale także całej społeczności lokalnej. Po co? Aby pokazać, że jest taka organizacja, aby pokazać co robimy, aby także zaprosić do nas osoby chore na ch.P, które nie wiedzą o naszym istnieniu lub wahają się czy się zapisać. Może są to osoby nowe w Gdyni , które przeprowadziły się z innych rejonów Polski do nowych mieszkań na masowo rozwijających się osiedlach developerskich. Nasi lekarze neurolodzy nie mówią o takich organizacjach nowym pacjentom, a szkoda. Ja sam po przyjeździe do Trójmiasta poszukałem sobie naszego stowarzyszenia PARK w internecie. Wiem jednak, że nie wszyscy chorzy, zwłaszcza starsi potrafią obsługiwać komputer. A jak są sami, bez dzieci i wnuków, to już jest dramat.
Po raz kolejny zamówiliśmy więc w Gdyńskim Centrum Organizacji Pozarządowych miejsce w namiocie, które urządziliśmy i ozdobiliśmy naszym wężem-smokiem oraz wiązanką kwiatów z zajęć plastycznych. Pogoda sprzyjała, atmosfera była wspaniała (w taką pogodę nawet mruk by się uśmiechnął). Odpowiadaliśmy na pytania zainteresowanych osób, rozdawaliśmy ulotki.
Nie zdziwiliśmy się, że konferansjerem jest kolega Konrad, który prowadził dla nas konferencję jubileuszową 20-lecia w ub. roku i zwykle prowadzi również te pikniki. Powspominaliśmy troszkę tamten dzień.
Jeszcze jedna rzecz wydarzyła się w czasie pikniku. Otóż grupa naszych uczestników po analizie danych zorientowała się, że prezeska Ela ma imieniny, właśnie w niedzielę 18 czerwca. Pojawiła się okolicznościowa wiązanka kwiatowa, którą zobaczycie Państwo na zdjęciach.
I tym miłym akcentem kończę moją opowieść o tym wydarzeniu. Gdyńskiemu Centrum OP dziękujemy za organizację (dobrą) imprezy i liczymy na kolejną w 2024.
Poniżej zestaw zdjęć dla tych co nie byli (ja z powodów zdrowotnych też nie byłem, ale o tym cicho sza)
opracował
AK
Comments are closed