Powoli wchodzimy w inny, przynajmniej kalendarzowo i pogodowo okres roku. Dla niektórych będzie to trudny czas, być może wypełniony smutkiem, nawet depresją, bo zimno, pada, nie ma tylu gości i spotkań co w poprzednich , słonecznych dniach, nie ma lekarstwa na PD, itp. Trzeba przez to przejść i nie dać się złamać.
Stowarzyszenie nadal działa i oferuje nie mniej akcji co latem. Nawet jak skończyliśmy zajęcia z tenisa w MW, już mamy za sprawą Eli możliwość kontynuacji tego sportu w szkole na Pogórzu. Nadal mamy gimnastykę, zajęcia plastyczne, warsztaty psychologiczne, wyjścia na kręgle, integracje, gry planszowe itd. Nadal coś robimy i tak będzie zawsze. Ważne, aby w tym wszystkim Was nie zabrakło. W tym duchu przedstawiam artykuł wybrany z ostatnich wydań portalu ParkinsonsDisease.net, właśnie traktujący o przeżywaniu chwil z chorobą P.
Może tekst nie jest rewelacyjny, ale 5 min czytania nas nie zamęczy, a może, jak zawsze piszę, ktoś coś znajdzie w nim dla siebie. Życzę dobrej lektury.
Dla większości z nas, u których zdiagnozowano chorobę Parkinsona, będzie ona naszym stałym towarzyszem przez wiele lat. Dodajmy do tego, że jest to choroba postępująca, a prawie wszystkie metody leczenia mają charakter paliatywny i większość ludzi zaczyna odczuwać depresję, niepokój i apatię . Naprawdę łatwo jest się poddać, usiąść i czekać, aż pojawią się kolejne objawy choroby Parkinsona.
Wiele razy popadałem w depresję, stany lękowe i apatię i łatwo mogę do nich wrócić. Poddanie się lub rezygnacja jest zbyt łatwe. Eksperymentuję z wieloma różnymi sposobami wyjścia z trybu „poddawania się”. To jedne z praktyk, które obecnie się u mnie sprawdzają.
Szukasz pozytywnego nastawienia
Staram się nie zaprzątać sobie głowy negatywami w przyszłości. Przykład: Nie ma lekarstwa. Albo znajdą lekarstwo, albo nie. Niewiele mogę zrobić, żeby wpłynąć na wynik. Jeśli nie mogę tego naprawić, odpuszczam.
Podkreślam w życiu pozytywne strony. Robię listę pozytywów w moim życiu (dla niedowiarków są pozytywy, wystarczy spojrzeć) i przeglądam tę listę każdego ranka. Myślę o działaniach, które należy podjąć, aby zapewnić kontynuację lub osiągnięcie tych pozytywów.
Każdy dzień zaczynam od ćwiczenia przynajmniej jednej techniki relaksacyjnej. Medytacja, rozluźnienie mięśni, głębokie oddychanie; wszystkie poprawiają nastrój. Eliminuję „powinienem, chciałbym, mógłbym” ze swojego myślenia. Nie możesz zmienić przeszłości; możesz się tylko z tego uczyć i zmienić swoje obecne lub przyszłe działania.
Wreszcie utrzymuję kontakt z moimi starymi kręgami społecznościowymi lub znajduję nowe. Dołączenie do grupy ćwiczącej Parkinsona jest sposobem na utworzenie nowego kręgu społecznego.
Bycie aktywnym i zaangażowanym
Nie możesz już zajmować się starymi hobby? Przemyślę swoje działania. Zadaję sobie pytanie: „Co mi się podobało w starych hobby?” i zrób listę. Znajduję nowe zajęcia, które mogą dać mi taką samą satysfakcję i nie przestaję szukać, dopóki nie znajdę nowego hobby. Myśl nieszablonowo!
Jeśli chodzi o ćwiczenia, większość z nas nie jest w stanie stawić im czoła samotnie. Znalezienie zajęć ćwiczeń z chorobą Parkinsona pomogło mi. Polegajcie na sobie nawzajem w kwestii motywacji. Myślisz, że nie jesteś w stanie ćwiczyć? Pomyśl jeszcze raz! Grupa na wózkach inwalidzkich, zaraz po grupie ćwiczeń, była dla mnie silną motywacją. Jeśli im się to uda, co mnie powstrzymuje?
Myślenie przyrostowo
Stawiam sobie realistyczne cele. Cokolwiek mam na myśli, jest prawdopodobnie za duże. Przykład: Moim celem jest schudnąć 12 kg. Myślisz, że uda mi się osiągnąć ten cel? Miliony z nas próbowały i poniosły porażkę. Jest za duży i trwa zbyt długo.
Utrzymuj cel, ale wyznaczaj cele przyrostowe, które są mierzalne i osiągalne. Przykład: Schudnę 12 kg. Zrobię to, tracąc kilogram tygodniowo, ćwicząc i zmieniając spożycie kalorii. Będę się ważyć dwa razy w tygodniu i notować.
Myślę, że w krótszych odstępach. Ćwiczę z osobistym trenerem, fizjoterapeutą i innymi przyjaciółmi w grupie ćwiczeń dla osób cierpiących na chorobę Parkinsona przez 5 sesji w tygodniu. Pedałuję w pozycji leżącej 6 dni w tygodniu. Jak to się stało, że ja, osoba, która zawsze nienawidziła ćwiczeń, skończyłam na ćwiczeniach, które według niektórych są szaloną ilością ćwiczeń? Zacząłem od małej grupy ćwiczeń Parkinson’s Power Up i odkryłem, że podoba mi się aspekt społeczny i odpowiedziałem na ideę wzajemnego obowiązku uczęszczania na zajęcia.
Zawęź horyzont
Dodałem mojego osobistego trenera, ponieważ chciałem poprawić swoje umiejętności wykonawcze i rzucić wyzwanie swoim umiejętnościom. Chodzę do fizjoterapeuty neurologicznego, ponieważ pomaga mi rozwinąć nowe ścieżki nerwowe i pobudza mnie fizycznie. Dodałem pozycję leżącą, ponieważ wyznaczyłem sobie cel, jakim jest utrata wagi.
Gdybym spróbował tyle ćwiczeń na raz, nie wykonywałbym żadnego z nich. Zawęź horyzont. Nie myślę o robieniu 10 czy 12 sesji ćwiczeń tygodniowo. Myślę, że jest poniedziałek rano i mam sesję z Kristin. Jeśli z jakiegoś powodu nie mogę się doczekać sesji, myślę o niej jako o jej zakończeniu o 11.
To proces
Czy możliwości, które wymieniłem, zagwarantują mi uniknięcie popadnięcia w depresję, stany lękowe i apatię? Niestety nie. Choroba Parkinsona to bardzo śliska choroba, wymagająca dużo ciężkiej pracy.
Nauczyłem się jednak, że kiedy wracam na kanapę, wybaczam sobie w tej chwili, zmieniam swoje cele i skracam jednostkę czasu potrzebną do zmierzenia sukcesu.
……………………………………………………………………………………………………………….
Życząc sobie i nam wszystkim chorym takiej postawy jak w artykule, pozdrawiam i do kolejnego spotkania na stronie.
wasz redaktor AK
Comments are closed