Intrygujące pytanie, nieprawda? Każdy z Was może podać swoją własną, nawet logiczną odpowiedź. Można też zgadywać. Nie wątpię, że ktoś trafi w 10.
A teraz odpowiedź – ZEGAR
Czyż nie jest tak, że musimy, choć z drugiej strony jako emeryci (w większości) nic nie musimy, a już najmniej liczyć czas? Przecież, jak mawiał mój teść, co dzień jest niedziela. A jednak rytm i porządek terapii lekowej musi być przestrzegany. Co trzy, co cztery godziny , itd (zależnie od przepisu lekarza) musimy swoją dawkę wziąć. Do tego jeszcze czas przed i po. Masakra. Ci bardziej zapominalscy nastawiają budziki, alarmy, bo inaczej organizm pokaże co potrafi jak nie dostanie lewodopy/dopaminy.
Ten temat, jak zobaczycie poniżej, to problem wielu parkinsoników na świecie. Nasz magazyn PD.net zamieścił artykuł na ten temat. Nie jest może zabójczo ciekawy, ale postanowiłem go Wam przesłać. Może znowu coś dobrego komuś z Was przyniesie.
ZAPRASZAM DO LEKTURY
Rządzeni przez zegar
autorka – Thea Destephano, 19 kwietnia 2023
Jedną z głównych skarg moich kolegów z chorobą Parkinsona (PD) wydaje się mieć jest bycie regulowanym przez zegar. Podzielam tę skargę. Zdjąłem zegarek w dniu, w którym przeszedłem na emeryturę i cieszyłem się wolnością ustalania własnego harmonogramu. Choroba Parkinsona zabrała tę wolność.
Mając do zaplanowania wokół puchu razy i kiedy następna dawka leków może być podjęta często powoduje mnie do odwołania moje plany z przyjaciółmi lub rodziną. Jest to rozczarowujące i nie zawsze zrozumiałe.
Czas przyjmowania leków
Czas, w którym przyjmuję określone leki, określa również, kiedy spożywam posiłek. Może to być szczególnie trudne do zaplanowania w czasie wizyt u lekarza, zajęć towarzyskich, ćwiczeń i innych.
Ponieważ nie biorę żadnych leków ściśle związanych z chorobą Parkinsona, mam trochę więcej elastyczności co do czasu przyjmowania moich leków. Biorę omeprazol na refluks kwasowy, który należy przyjmować pół godziny przed obiadem i mirtazapinę około pół godziny przed snem na sen.
Staram się rozłożyć w czasie moje inne leki, ponieważ trudno jest mi wziąć je wszystkie na raz rano. Staram się jednak brać je o tej samej porze każdego dnia, aby zapewnić im jak największą skuteczność. Mój alarm w telefonie jest ustawiony tak, aby przypominał mi o każdym z nich innym dźwiękiem.
Sesje ćwiczeń
Obecnie ćwiczę w domu i rozbijam moją rutynę na 2 sesje po 20 minut dziennie, które planuję. Inne niż okrążenia wokół domu, to wszystko, z czym mogę sobie poradzić w tej chwili.
Osobiste rutyny
Aby uzyskać najlepszą jakość snu, kładę się do łóżka o tej samej porze każdej nocy. Po umyciu się i umyciu zębów usuwam z sypialni wszystkie urządzenia elektroniczne, a o 21:30 włączam medytację Calm lub jakąś muzykę klasyczną i biorę mirtazpinę. Wtedy mam nadzieję, że zasnę do 22:00.
Chociaż zazwyczaj jestem obudzony, mój poranny alarm jest ustawiony na 7:30 rano. Robię serię łóżkowych odcinków przez 10 minut, aby rozluźnić moje sztywne stawy, zanim wstanę z łóżka. Wtedy jestem gotowy do rozpoczęcia mojego dnia.
Wszystko trwa teraz znacznie dłużej i nauczyłam się to uwzględniać. Kupiłam ubrania, takie jak sukienki, spodnie i koszule, które można wsunąć przez głowę bez zamków błyskawicznych czy guzików. Moje buty również są wsuwane, co na szczęście jest trendy. Nie muszę zmagać się z żadnymi sznurówkami.
Chociaż zawsze miałam krótką fryzurę, teraz obcięłam włosy na pixie. Nie potrzebuję już narzędzi do stylizacji. Nie potrzebuję nawet szczotki ani grzebienia, wystarczą produkty do stylizacji i moje ręce!
Rutyna to konieczność
Chociaż nadal zajmuje mi to więcej czasu niż kiedyś, te zmiany sprawiły, że przygotowanie się do dnia stało się prostsze, a moje nowe zakupy odzieżowe przyspieszyły proces ubierania się.
Nigdy nie wyobrażałam sobie życia w tak zorganizowany sposób, ale rutyna jest koniecznością, gdy w grę wchodzi choroba Parkinsona.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
opracował – AK
Comments are closed