Moi drodzy, jesteście na pewno ciekawi gdzie, ale przecież nie mogę tego napisać od razu. W kryminałach na przykład dowiadujemy się kto zabił dopiero na samym końcu. Tu i tak będzie szybciej.
A więc byłem z Bożenką (dla niewtajemniczonych – małżonką) w miejscowości Okole k. Starogardu Gdańskiego. Cóż tam jest takiego szczególnego, że przejechaliśmy aż/tylko 90 km?
Otóż znajduje się tam prywatna klinika leczenia bólu o nazwie REZYDENCJA LIVE – zdjęcie ze strony internetowej poniżej.
Dlaczego tam? Przez zwykły zbieg okoliczności, czyli przyjęcie do stowarzyszenia nowego kolegi Romka P., który tam był i w czasie spotkania naszej grupy opisał nam ten obiekt i zasugerował, jeśli nie od razu wyjazd, to przynajmniej zapoznanie się z ofertą kliniki. Po domowej analizie tematu postanowiliśmy razem pójść za namową kolegi i właśnie wczoraj wróciliśmy z tygodniowego pobytu.
Moi drodzy, internet jest teraz tak powszechny jak kiedyś książki, które czytało się nawet pod kołdrą (aby mama nie widziała), tak jak teraz wielu z nas podobnie postępuje z komórkami – aby się nie ujawniać, nie tylko przed mamą. Zmierzam do tego, że nawet jeśli ktoś ma problemy z tzw. „informatyką – komputeryzacją”, proszę, niech poprosi kogoś z rodziny, aby przekazał wszystkie interesujące dane, oferty pobytowe, opinie, ze strony internetowej, w tym przypadku Rezydencji L.
Adres – Centrum Rehabilitacyjne Starogard Gdański REZYDENCJA LIVE
Nie będę więc tych informacji powielał, przekażę tylko kilka wrażeń, bo to, czyli opinie, zawsze są ciekawe dla potencjalnych klientów.
Tak więc w czasie takiego pobytu jest ok 10 zabiegów dziennie. Niektóre znane jak laser, pole magnetyczne, lampy Sollux, masaż, ale niektóre nowe (mówię o sobie) jak INDIBA ACTIVE (regeneracja skóry), terapia manualna czy drenaż pneumatyczny. Ten ostatni właśnie spodobał mi się bardzo. Poprzez uciskanie nóg powietrzem pod ciśnieniem, pochodzącym z pneumatycznych spodni w które nogi są włożone, uzyskujemy efekt jakby „płynięcia” nóg w powietrzu. Odjazdowe. Przy tym zabiegu oko przymyka się samo. No i normobaryczna komora, czyli terapia tlenowa, znana również niektórym. Są takie w Gdyni, Gdańsku. Może to nie cudowny sposób na 200 lat życia, ale dotlenianie organizmu (40% tlenu) ma z pewnością swoje pozytywne efekty w wielu aspektach.
Wszystkie zabiegi, posiłki (fantastyczne jakościowo, bo w większości nie kupowane, lecz z własnego „ogródka”), obsługa w recepcji, wreszcie przygotowanie pokojów – wszystko to wykonuje profesjonalny, wiecznie uśmiechnięty, nawiązujący szybko kontakty z klientami Staff (ang-personel). Poprzez ich postawę, ludzie nawet smutni, bo choroba, bo boli, lub wieczni malkontenci, potrafią odwzajemnić ten uśmiech, a wtedy atmosfera zmienia się na ciepłą, domową, co poprawia na pewno aspekt psychologiczny pobytu (nawet jeśli boli nadal). W ciągu tego tygodnia widzieliśmy takie zmiany. Najwięcej było ich w restauracji i to zasługa kelnerów oraz w komorze, którą nazwaliśmy wesołym autobusem. Czemu? W czasie jednego z seansów zsunęła się nam z fotela pani o wadze 100+. Ileż było śmiechu przy próbach wepchnięcia jej z powrotem tam skąd spadła. A były tylko trzy panie i ja. Ale daliśmy radę.
Sam obiekt jest dobrze zaprojektowany i wybudowany całkiem niedawno, bo 1,5/2 lata temu. Korytarze, pokoje, łazienki – wszystko szerokie, duże, dostosowane oczywiście dla osób z problemami ruchowymi (na wózkach). Są pokoje ciszy, jak np. biblioteka z bilardem. Co zwróciło moją uwagę to to, że nie uświadczycie tam zegarów. Owszem są, ale ukryte, zapewne po to, aby nie gonić życia, aby wypocząć, zrelaksować się. Wiecie o czym mówię. Basen, jacuzzi, sauny – to także znane sposoby osiągania takich właśnie stanów. Służy temu również akupunktura, masaż dźwiękiem (gongi) czy aromaterapia. Wszystko dostępne.
Zabiegów jest tyle, że czasem na posiłki czasu nie było aż tak dużo. Ale daliśmy radę, choć niektórzy klienci mieli z tym naprawdę problem. Po prostu musieli rezygnować z mniej przydatnych zabiegów.
Był też wieczór z kulturą, czyli recital zaproszonego przez Rezydencję śpiewającego i grającego wykonawcy. Wygląda więc na to, że każdy może znaleźć w ofercie pobytowej coś dla siebie. Jeszcze lepiej wygląda to latem, ponieważ dochodzą wtedy spacery, nordic-walking, grille itp.
Aby nie przedłużać powiemy tylko POLECAMY. Proszę nie patrzeć na być może zbyt wysokie ceny, które dla niektórych mogą być faktycznie zaporowe. Proszę spokojnie przeanalizować oferty z Rezydencji i z innych ośrodków rehabilitacyjnych tym bardziej, że pojawiają się w stowarzyszeniu oferty z Łeby, Kołobrzegu itd., i coś dla siebie można/trzeba wybrać. Niekoniecznie Rezydencję. My jednak, przynajmniej dzisiaj planujemy tam kolejny pobyt.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć z naszego pobytu. Życzymy z małżonką udanych decyzji.
Życzę dużo dobrego.
wasz redaktor AK
Comments are closed