Pomimo wakacji zdecydowaliśmy się na kolejną integrację naszej super grupy. Natura nam sprzyjała, bo choć planowaliśmy to od wielu dni, wczoraj pogoda była na medal. Frekwencja także na wysokim poziomie, co przeczy tezie, że w wakacje nic się nie uda, bo towarzystwo rozjechało się po świecie.

Tak więc wczoraj zapakowaliśmy się w do naszych pojazdów i ruszyliśmy w drogę. Dzięki naszej nieocenionej koleżance Asi, właścicielki działki na której biesiadowaliśmy, w większości przypadków trafiliśmy do celu. Wydawałoby się, że w dobie nawigacji, maili, smartfonów odnalezienie właściwego miejsca to nie problem, jednak stare, sprawdzone i proste metody pomocnicze zawsze są w cenie. Jakie w tym przypadku? Po prostu czerwone strzałki na pudełkach rozwieszone na drzewach , zwłaszcza przy niepewnych zakrętach na końcowym odcinku trasy.

Po przygotowaniach odpalone zostały dwa profesjonalne grille, przy których pojawiła się grupka mistrzów sztuki smażalniczej, którzy pilnowali prawidłowego procesu kulinarnego. Długo nie trzeba było czekać i wnet na stołach pojawiły się pierwsze produkty kiełbaskowe, które, szczerze przyznaję, były wyśmienite. To zasługa ekipy kucharskiej wyposażonej w dobre urządzenia i narzędzia, wśród których brylowały gumowe wachlarze. Bez nich nasze dmuchanie mogłoby tylko uszkodzić nasze płuca, a żaru by nie dodały.

Czas upływał w przyjacielskiej atmosferze , co było celem imprezy. Poznajemy się coraz lepiej i przez to stajemy się sobie bliscy. Jedną z osób, które zaprosiliśmy był Pan Konrad, który będzie konferansjerem w czasie naszej konferencji 6 października. Znakomicie wtopił się w naszą małą społeczność , co objawiło się fajną zabawą podczas konkursu rzucania bul. A potem pojawiła się jeszcze nasza instruktorka gimnastyki Marta i dała nam okazję do rozruszania być może nieco zastanych kości przy biesiadnym stole. Ćwiczyły nawet nasze dzieci i wnuki.

Spotkanie powoli dobiegało końca. Jeszcze wspólne zdjęcia na pamiątkę i czas do domu. Nie ma żadnych wątpliwości, że takie imprezy są potrzebne. Uśmiechy na twarzach są tego wyraźnym dowodem.

Dziękujemy naszej koleżance Asi za profesjonalne przygotowanie, również od strony finansowej. Podziękowania należą się także sponsorowi, firmie F.H.U. MEG, ul. Wojewódzka 8, Gdynia, Wzgórze św. Maksymiliana, za dostarczone produkty, głównie kiełbaski.

Do zobaczenia na kolejnej integracji, którą niewątpliwie zorganizujemy.

Na zakończenie galeria zdjęć, która przypomni Wam wczorajsze popołudnie na słynnej działce Pani Asi.

opracował AK

Categories:

Tags:

Comments are closed

Stowarzyszenie Chorych na Chorobę Parkinsona i Ich Rodzin z Siedzibą w Gdyni

UWAGA – ZMIANA ADRESU

Adres:
ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego 28
81-383 Gdynia

E-mail:
parkinson-gdynia@o2.pl

Tel:
+48 517 306 595

Darczyńców prosimy o wpłaty na cele statutowe na nr konta

38 1090 1102 0000 0001 0022 2050
Bank Santander Oddział w Gdyni

O witrynie

Może to być dobre miejsce, aby przedstawić siebie i swoją witrynę lub wymienić zaangażowane osoby.

Skip to content