Z ostatniego wydania periodyku ParkinsonsDisease.net wybrałem interesujący artykuł o życiu z własnym cieniem. Mowa tutaj raczej o cieniu wirtualnym, schowanym w naszej osobowości, umyśle, nie o tym który wędruje za nami w słoneczny dzień na spacerze. Nie będę tutaj odkrywać tej zagadki, bo kto uprzedza zakończenie i mówi kto zabił na początku np. kryminału, nie zasługuje na powagę. Więc ja stosuję właśnie tę zasadę.
A więc do dzieła. Oto zajawka i tekst. Wnioski do wyciągnięcia po lekturze, a po artykule moje “pytanie” komentarza.
autor – Marc Mitnick, 16 marca, 2022
Każdego dnia i nocy chodzę razem z moim cieniem. Cień towarzyszy mi wszędzie od momentu, gdy wstaję rano, aż do następnego dnia. Każdego dnia Cień obserwuje mnie i uczy się, co mogę, a czego nie mogę zrobić.
Cień nieustannie monitoruje mnie w każdej minucie każdego dnia. W diabelski sposób chce się wtrącać w każdy szczegół mojego życia. Minuta po minucie ocenia na nowo mój stan fizyczny, psychiczny i emocjonalny. Cień wie o mnie wszystko.
Cokolwiek dotknie, zakłóca i zaburza pracę mojego organizmu. Zaburzone jest myślenie, mówienie, koncentracja i pamięć. Ponadto Cień manipuluje moim niepokojem, apatią i depresją.
Początek dnia
Mój dzień zaczyna się od porannego przebudzenia. Trudno jest mi się podnieść i wstać z łóżka. Moje ciało jest sztywne i bardzo mnie boli. Coraz trudniej jest mi samodzielnie przewrócić się na drugi bok. Czuję się, jakby moje ciało było zalane betonem.
Cień wie, że coraz trudniej jest mi poruszać kończynami. Przy okazji Cień wie też, że potrzebuję sprzętu adaptacyjnego. Poręcze mocowane pod materacem zapewniają mi większą mobilność przy wstawaniu i schodzeniu z łóżka.
Powoli odchodzę od łóżka w kierunku łazienki. Podstępny Cień zauważa, że moje kroki stają się coraz krótsze, wolniejsze i trudniejsze do opanowania. Teraz mój bieg do toalety przypomina zawody olimpijskie.
Nowe wyzwania
Mimo że równowaga jest mniej stabilna i boję się upadku, udaje mi się dotrzeć do łazienki. Cień jest w pełni świadomy moich poczynań tam. Notuje w pamięci, jak sobie z nimi radzę.
Chodzenie do łazienki też staje się coraz trudniejsze. Zaparcia i parcie na pęcherz to nowa amunicja w arsenale Cienia.
Remonty w domu
W moim domu konieczne były remonty, aby zapewnić mi bezpieczeństwo i dostępność. Mam wbudowane siedzisko pod prysznicem, które jest pięknie wyłożone płytkami i pasuje do mojego nowego prysznica w łazience.
Adaptacyjne główki prysznicowe i baterie są teraz łatwe w użyciu. Dostosowanie węża prysznicowego z główką wychodzącego ze ściany na wysokości ławki to błogosławieństwo!
Mam nadzieję, że tym razem znowu udało mi się udaremnić działania Cienia. Potem golę się, ubieram i kontynuuję codzienną rutynę.
Codzienna rutyna
Mam laskę, której od czasu do czasu używam. Cień okrutnie obserwuje i wie, że coraz trudniej jest mi samodzielnie wstawać i schodzić z krzesła lub kanapy.
Myśląc przyszłościowo, udaremniam jego atak i kupuję elektryczną leżankę, która pomaga mi bezpiecznie wstawać z pozycji siedzącej.
Codziennie wykonuję ćwiczenia. Mam świetnego fizykoterapeutę, który przychodzi do mnie do domu dwa razy w tygodniu. Mimo że jestem już “oficjalnie na emeryturze”, nadal pracuję w domu przez Internet. Jestem rzecznikiem i doradcą życiowym osób cierpiących na chorobę Parkinsona i inne poważne schorzenia.
Znajdowanie sposobów na przystosowanie się
Cień wciąż próbuje stawiać mi dodatkowe przeszkody na drodze. Staje się coraz bardziej diaboliczny i często zmienia swoją agresywną taktykę, aby jeszcze bardziej mnie podważyć.
Po tych wszystkich latach jest to jak gra w szachy. Wydaje mi się, że wiem, jak sobie z nim radzić. Dlatego cały czas myślę o tym, jak tolerować Cień, aby móc z powodzeniem żyć każdego dnia.
A tak w ogóle, kim jest Cień? Wiem już, że pewnie domyślacie się, jak się naprawdę nazywa… to Parkinson, James Parkinson.
Czy warto walczyć z tym naszym, upiornym cieniem?
tłumaczenie opracował AK
Comments are closed